środa, 19 marca 2014

Woda brzozowa

Staropolski miesiąc Brzezień, nazwany tak przez naszych ojców w hołdzie dla brzozy, cudnego, wartościowego i wytrzymałego drzewa. Brzoza przed puszczeniem liści dostarcza niesamowity sok, nazywany wodą brzozową, ma ona wiele uzdrawiających właściwości, oczyszcza nerki, dostarcza minerałów i aktywuje pracę wątroby.
Drzewo do pobierania soku musi mieć średnicę około 25cm lub większą. Okres pobierania wody trwa od puszczenia soku do wybicia pierwszych listków z pąków. Jeżeli nie wiadomo czy soki puściły to wystarczy obciąć gałązkę grubości palca na wysokości wzroku, jak leci sok to można zaczynać.

To, co potrzeba to wkrętarka akumulatorowa, wężyk, wiertło trochę mniejsze od zewnętrznej średnicy wężyka i butelkę. W korku zrobić otwór na wężyk powinien być w miarę ciasny. Otwory w pniu na głębokości max 3 cm i na wysokości 3-4 cm nad postawioną butelką, czyli jak najniżej. Ponieważ drzewo jak dorośnie będzie w miejscu nawiercenia miało bliznę i nie będzie się nadawało do handlu. Jak wywiercimy nisko to pójdzie na odziomki. Ja wiercę na wysokość lekko wkopanej butelki plus 2-3 cm.

Z jednego drzewa można pobrać około 2 litrów na 24 godziny. Przecedzić lub przelać przez gazę i przechowywać w lodówce do kilku dni.



Po zakończeniu pobierania trzeba taki otwór zasklepić można to uczynić wtykając nowo ucięty i lekko obrokowany patyk z tego samego drzewa. Brzegi można ochronić woskiem, dziegieciem, albo pastą kupioną w sklepach ogrodniczych. 

Mleko sojowe

Jest to zdrowa alternatywa dla mleka. I nie polecam tu mleka sojowego kupowanego w kartonach bo to nie jest mleko tylko napój sojowy. Wystarczy przeczytać skład na opakowaniu i będzie wszystko jasne: jakieś fosforany wapniowe, aromaty, stabilizatory, masę cukru.

A jest znacznie tańsza i zdrowa alternatywa. Soja, woda, miód, blender i trochę czasu.
Soja bez GMO ( ja kupuję Sante i opieram się na ich deklaracji, że sprzedają produktu Bez GMO) kosztuje 1 kg około 13 złotych z tego można zrobić tak na oko 12-14 litrów mleka, czyli wychodzi mniej niż 1zł za litr, bez robocizny:)

Potrzeba szklanka soi.
8 szklanek wody (na tofu 6 szklanek)
Miód i cukier jak ktoś woli słodsze, ewentualnie wanilina lub cukier waniliowy.




Soję wyplukać i zamoczyć na 24 godzin. Po tym czasie wypłukać na sitku, wsypać do dużego garnka plus 3 szklanki wody. Miksować 5 minut, powstanie piana,  podgrzać tak, aby się prawie gotowało i jeszcze raz miksować 5 minut. Następnie przygotować szklankę wody i gotować ciągle mieszając.

 Mleko sojowe podobnie jak krowie ma tendencję do przypalania się. Jak mleko zacznie się gotować zalać zimną wodą. Czynność powtórzyć jeszcze 2 razy. Po tym czasie odcedzić gorące jeszcze mleko to, co zostanie na sitku to okara. Okarę wrzucić do garnka zalać 2 szklankami wody zagotować i zmiksować 2-3 minuty. Po zmiksowaniu pogotować chwilę 5-10 minut i odcedzić. Pozostała okara jest świetnym dodatkiem do chleba, kotletów a w tym tygodniu postaram się zrobić jakieś ciasteczka. Mleko zlane na początku  i to drugie połączyć i pogotować chwilę 10 minut. I gotowe, teraz trzeba je doprawić, tylko nie dodawać nic kwaśnego np. cytryny, bo się zetnie (tak właśnie robi się tofu). Doprawić można miodem 2-3 łyżeczki, cukrem i waniliną. Jak ostygnie przetrzymywać w lodówce.

poniedziałek, 10 marca 2014

Napęd do maszynki 22 Cz. 2/2


Po pierwszym użyciu stwierdziłem, że łańcuch jest za długi i ma tendencję do przeskakiwania. Zamocowanie całości na drewnianej konstrukcji to porażka, wszystko się trzęsie i luzuje.
Muszę pospawać szkielet, ramę i do niego zamocować napęd.




W międzyczasie zaopatrzyłem się w mieszarkę do farszu, to zrobię jedną konstrukcję napędu do mielenia i mieszania. Wytoczyłem tulejkę z wcięciem pod zabierak, mocowaną do mieszadła na śrubę imbusową.

Jedyny kłopot, jaki się pojawił przy montażu mieszarki to było wywiercenie 2 otworów w stopce mieszarki. Nie wiem, z czego zrobili ją chińczycy, ale ta stal nierdzewna, dodatkowo śrutowana jest niesłychanie trudna do wiercenia. Wiertło kobaltowe INOX nie dało rady, mimo chłodzenia, wolnych obrotów i dużego nacisku. W ostateczności otwory wypaliłem elektrodą.

Do bezproblemowego przenoszenia napędu dospawałem uchwyt, który na dodatek usztywnił ramę. W zależności od potrzeby mocuję maszynkę do mielenia albo mieszarkę wszystko na 2 śruby nierdzewne z podkładkami i nakrętkami.


 Konstrukcja jest taka, że łatwo jest wszystko rozebrać i co trzeba umyć. Po myciu elementy trące smaruję smarem silikonowym. Tak samo smar silikonowy używam przed samym mieleniem, na 2 elementy trące ślimaka, przy sitku i przy napędzie.
    Jedyny feler to uruchomienie przy załadowanej maszynce. Jeżeli wyłączę w momencie jak w ślimaku jest duża ilość mięsa to silnik nie daje rady ruszyć ( pomimo kondensatora). Mam wtedy przygotowane szczypce płaskie, łapię nimi za zabierak i lekko cofam. Daje to swobodny rozbieg silnikowi.

Pierwsza próba za mną. Całość sprawuje się świetnie, zamontuję jeszcze wyłącznik nożny i małą osłonę na łańcuch.

A tak wygląda z napęd z mieszarką. Silnki daje radę i nie ma żadnych oporów przy 10 kg mięsa.